wtorek, 6 stycznia 2015

Moje popisajki 4

*Światełko dla bohaterów! A. Gołaś

Właściwie Ciebie nie pamiętałam.
 Ponieważ, tylko 8 lat miałam.
Jednak starsi mi opowiadali, 
jak to mecze Polacy z Tobą wygrywali.


Gdy oglądam Twoje zdjęcia
 nie mam bladego pojęcia
Jakim człowiekiem byłeś,
 lecz wiem, ze na miano POLSKIEGO SIATKARZA zasłużyłeś
Wydaje mi się jak bym Ciebie znała
 i Twoje mecze oglądała.
Jednak pozostaje mi tylko wspominanie 
i ciekawych historii o Tobie czytanie.
W Przasnyszu się urodziłeś 
i od razu miłość do siatkówki w sobie zrodziłeś
Od podstawówki ten sport kochałeś 
i coraz lepszej wprawy w grze nabierałeś
Cztery lata w Częstochowie byłeś 
a potem klub na włoski zmieniłeś.
W między czasie w reprezentacji grałeś 
i polskich kibiców serca zdobywałeś.
Z Igłą dobre kontakty miałeś 
i jak przyjaciela go kochałeś.
Potem Agnieszkę poślubiłeś, 
i bardzo szczęśliwym chłopakiem byłeś.
Kontrakt z Maceratą podpisałeś,
od kolejnego sezonu już tam grać miałeś.
8 września razem z reprezentacją mecz grałeś,
wtedy też Portugalię pokonałeś.
16 września do Maceraty się wybrałeś, 
lecz nie wiedziałeś, ze swoją ostatnią drogę pokonywałeś.
Po Twojej śmierci wszyscy się smucili,
i z Twoim wypadkiem nigdy nie pogodzili.

Dzisiaj wspomnienia po Tobie zostają,
nasze siatkarskie serca ogrzewają. 


"Stratosferycznym Go zwano, i służnie otrzymywał to miano"

5 komentarzy:

  1. Gołaś...szkoda chłopaka :C To był WIELKI SIATKARZ i pozostanie w sercach kibiców, nawet tych,którzy byli za mali,gdy odnosił sukcesy.Ja jestem jednym z nich...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go jeszcze pamiętam :) U mnie w domu siatkówka jest obecna zawsze ponieważ mój brat się nią pasjonuje i gra na pozycji rozgrywającego ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! secret--art.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nice post
    would you like to follow each other?
    I'll follow back after it

    Www.miharujulie.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lecz nie znam Cie na żywo ,to twoje słowa z serca płyną i nie myśl nawet o tym by to kiedyś skończyć :P
    Karola <3

    OdpowiedzUsuń